Saybie jest wcześniakiem, a jej historia szybko obiegła światowe media. Dziewczynka została uznana za najmniejsze dziecko, które przyszło na świat i przeżyło. Szpital, w którym
Mają kontrowersyjny kształt i kolor, który do niedawna kojarzył się z kiczem. Oto "najbrzydsze czółenka świata". A kobiety i tak je pokochały! Nie od dziś wiadomo, że moda to nie tylko ładne w oczywisty sposób i w dodatku praktyczne rzeczy. To także oryginalne wzory, budzące wątpliwości kolory i kontrowersyjne pisałyśmy o tym, że popularność zyskują dżinsy, które miały suwak na pupie. Później modne stały się dżinsy z jedną długą nogawką. Dzisiaj przedstawiamy wam "najbrzydsze czółenka świata". Mają one tyle samo sympatyków, co krytyków. Zobaczcie, dlaczego. Trendy 2020: najbrzydsze czółenka na świeciePewnie się zastanawiacie, jak wyglądają buty, które dostały tytuł "najbrzydszych czółenek świata". Otóż są to z pozoru zwykłe klasyczne białe czółenka na wysokiej szpilce. Wszystko jednak sprowadza się do przyjrzenia tym zwrócić na nie dokładniejszą uwagę, zauważysz, że przód czółenek został "urozmaicony" prostokątnym kawałkiem, który znajduje się pod szpicem buta. Przez to wyglądają, jakby ktoś im coś dokleił!Te kontrowersyjne buty pokochały blogerki, influencerki i miłośniczki mody. Naszym zdaniem jednak są już przekombinowane. A jak wam się podobają? fot. Shutterstock Ten projekt robi furorę na świecie. Wszystko dlatego, że na zdjęciach pozują gwiazdy wraz ze swoimi młodszymi wcieleniami! To brytyjskie brogsy w stylu uniseks. Czołówkę najdroższych męskich i damskich butów na świecie zamykają uniwersalne modele brogs. O ile uniwersalnymi można nazwać półbuty wysadzane 18-karatowymi brylantami z wkładami z 18-karatowego złota. Brogsy w czerwonym kolorze to propozycja brytyjskiego projektanta Christophera Shellisa
Nic nie wskazywało, że Lizzie Velasquez urodzi się z tak poważnym schorzeniem. Ciąża jej matki przebiegała prawidłowo, beż żadnych komplikacji. Kiedy jednak lekarze zobaczyli Lizzie zaraz po porodzie, obawiali się pokazać ją kobiecie, która ją urodziła. Na początku nikt nie wiedział, co dolega dziewczynce. Przez lata była szykanowana, wytykana palcami, potępiana za swój odbiegający od kanonów piękna wygląd. Ona jednak udowodniła, że wygląd nie jest najważniejszy, a w życiu można osiągnąć wszystko o czym tylko się marzy. Założyła kanał na Youtubie, a także została aktywistką działającą na rzecz zapobiegania przemocy w szkołach. Poznajcie zatem niezwykła historię Lizzie Velasquez! Zobacz także: Urodził się bez rąk i nóg. Matka po porodzie krzyczała: "Zabierzcie TO ode mnie". Dziś Nick Vujicic inspiruje miliony! Lizzie Velasquez - niezwykła kobieta, która udowodniła, że to nie wygląd jest w życiu najważniejszy 13 marca 1989 przyszła na świat malutka dziewczynka, która swoim wyglądem zdecydowanie odbiegała od innych niemowlaków. Wygląd Lizzie zszokował nawet lekarzy, którzy byli przerażeni, że muszą pokazać ją matce - bali się jej reakcji. Postanowili zrobić dziewczynce zdjęcie, aby kobieta mogła stopniowo przyzwyczaić się do widoku swojej córki. Na szczęście mama Lizzie jak również jej tata nie przestraszyli się jej, a wręcz przeciwnie. Pomimo iż ich dziecko nie wyglądało jak inne maluchy, od razu ją pokochali i cieszyli się, że właśnie powitali nowego członka rodziny. Lekarze długo nie wiedzieli dlaczego Lizzie jest taka malutka i "inna". Na początku nikt nie był w stanie postawić trafnej diagnozy. Jak się okazało, jej choroba jest niezwykle rzadka - to syndrom Marfanoid-progeroid-lipodystrofia. Jest to wada genetyczna, która uniemożliwia gromadzenie tkanki tłuszczowej i przybieranie na wadze. Chociaż je nawet 8 tysięcy kalorii dziennie, Lizzie waży obecnie około 26 kilogramów! Dziewczyna nie widzi również na jedno oko. Jej twarz jest znacząco zdeformowana. Nigdy nie ważyłam więcej niż 30 kilogramów. Kiedy byłam na studiach chowałam ogromny pojemnik [...] z ciastkami Twinkies, pączkami, czipsami i Skittelsami - mówi Lizzie. Wygląd Lizzie od początku był pewną barierą. Brak pewności siebie, naśmiewanie się i szykanowanie przez rówieśników w szkole, wytykanie palcami na ulicy... Jej choroba przysporzyła wielu nieprzyjemnych sytuacji i chociaż ona sama bardzo chciała, aby wszyscy traktowali ją jak zdrową osobę, to niestety tak nie było przez wiele lat. Jej dzieciństwo było nieustanną tułaczką po szpitalach i specjalistach. Dziewczyna przeszła kilkanaście operacji i setki badań, jednak nikt nie wiedział, jak można jej pomóc. Ale to nie choroba sprawiała jej największy ból, a obelgi przepełnione nienawiścią i pogardą, których doświadczała przez lata. Uznana "najbrzydszą kobietą świata" Lata mijały, a szykany nie ustawały. Kiedy Lizzie była już nastolatką stało się coś, co nigdy nie powinno się wydarzyć. Pewnego dnia, gdy dziewczyna chciała posłuchać muzyki natrafiła na film w serwisie Youtube - o niej samej! Tam okrzyknięto ją "najbrzydszą kobietą świata", a film w tamtym momencie obejrzało ponad 4 miliony ludzi! Jednak nie to było najgorsze, a komentarze, które pojawiły się pod nagraniem. Tysiące obelg, wyzwisk i przepełnionych nienawiścią wpisów zadały jej cios w samo serce. To nie choroba ją niszczyła, tylko ludzie. Dziewczyna długo nie mogła zrozumieć, dlaczego jej wygląd wywołuje taką nienawiść do jej osoby. Była w coraz gorszym stanie psychicznym. Punkt zwrotny w jej życiu Po latach cierpienia postanowiła udowodnić, że to nie wygląd jest w życiu najważniejszy! Chciała, aby ludzie zaczęli doceniać ją za życiowe osiągnięcia. Postanowiła założyć kanał w serwisie Youtube nie po to, aby podbić świat social mediów, ale po to, aby ktoś w końcu jej wysłuchał. Z tygodnia na tydzień z Lizzie zostawało coraz więcej subskrybentów i w końcu pojawiły się głosy zachwytu, a nie obelgi i wyzwiska! Ludzie z podziwem zaczęli patrzeć na dziewczynę, która pomimo tak trudnego życia ma w sobie tyle ciepła i pasji. Obserwatorzy kochają ją za jej życiowy optymizm i radość z życia. Lizzie jest teraz dla nich ogromną motywacją! Na kanale Lizzie możemy zobaczyć filmy o różnej tematyce, w tym też motywacyjne przemowy. Nienawiść internautów do Lizzie przerodziła się w miłość! Teraz w komentarzach pod jej filmami pojawiają się wzruszające wpisy, w których obserwatorzy dziękują jej za kolejną dawkę motywacji i optymizmu. Niektórzy dzięki niej znów uwierzyli w siebie - tak jak ona uwierzyła w siebie kilka lat temu. Założenie kanału Youtube naprawdę odmieniło jej życie! Lizzie jest również autorką książek, powstał także film dokumentalny, ukazujący jej życie - "A Brave Heart: The Lizzie Velasquez Story". Teraz to ona pomaga innym - została aktywistką działającą na rzecz zapobiegania przemocy w szkołach, której ona sama przez lata doświadczyła. Jest również znaną mówczynią motywacyjną. Jej niezwykle wzruszającą przemowę podczas konferencji TEDx w 2014 roku obejrzało miliony osób z całego świata. Wtedy też dziewczyna mówiła między innymi, że właśnie ten sceptycyzm ludzi do jej osoby, zmotywował ją do działania. Wypruwałam sobie żyły, a moją motywacją byli ludzie, którzy mówili mi, że nie mogę tego zrobić. Ich sceptycyzm motywował mnie i pozwalał działać. Wykorzystajcie sceptycyzm ludzi, którzy są wokół Was, aby poczuć się lepiej. Gwarantuję Wam, że wygracie. [...] Chciałabym abyście zastanowili się, co Was definiuje. Pamiętajcie! Odwaga zaczyna się tutaj... Lizzie znana jest również z tego, że w jej motywacyjnych przemowach jest mnóstwo dobrego humoru. Sama nawet pozwala sobie żartować ze swojej choroby i podkreśla, że stara się wyciągnąć z niej korzyści. Wiele osób myśli "Lizzie, jak możesz mówić, o korzyściach tej choroby, kiedy widzisz tylko na jedno oko?" Pozwólcie, że powiem, jakie są korzyści, bo są naprawdę ogromne. Noszę jedną soczewkę kontaktową - pół soczewek kontaktowych. Noszę okulary do czytania, zrealizowane na pół recepty. Jeśli ktoś mnie denerwuje, jest niemiły, lepiej niech stanie po mojej prawej stronie. To tak jakby nie było tam nikogo. Nawet nie wiem, że ktoś tam jest. Historia Lizzie jest naprawdę niesamowita i warto brać z niej przykład. Czasami mamy tendencje do narzekania ze swojego wyglądu, życia, pracy... A wystarczy naprawdę tylko trochę chęci i wiary w to, że nasze życie może się odmienić. Tak jak uwierzyła w to i zrobiła to Lizzie Velasquez - mówczyni motywacyjna i Youtuberka! Wygląd to nie wszystko - liczy się to, co mamy w głowie i w sercu!
Tłumaczenia w kontekście hasła "najbrzydsze" z polskiego na niemiecki od Reverso Context: Ale to nie jest najbrzydsze dziecko. Tłumaczenie Context Korektor Synonimy Koniugacja Koniugacja Documents Słownik Collaborative Dictionary Gramatyka Expressio Reverso Corporate

Producenci samochodów robią, co mogą, aby zainteresować klientów swoimi najnowszymi dziełami. Prześcigają się nie tylko w nowoczesnych technologiach i funkcjach, ale również w projektach nadwozia. Najlepiej gdyby te ostatnie — oprócz estetyki — przyciągały wzrok i wyróżniały się z tłumu. To bowiem gwarancja, że nie przejdą bez echa w tłumie konkurencji. W pogoni za tym celem projektanci czasem podejmują szalone decyzje, które rzadko kończą się sukcesem. Właśnie wtedy na rynku pojawiają się samochody o dość wątpliwych walorach estetycznych. Innymi słowy: po prostu brzydkie. W artykule przyjrzymy się modelom znanych i mniej znanych marek, które plasują się w czołówce niechlubnego rankingu brzydoty. Jeśli więc zastanawiasz się, jakie jest najbrzydsze auto świata, jesteś we właściwym miejscu. Dzisiaj poznasz odpowiedź na swoje pytanie. Contents1 Co poszło nie tak, czyli jak powstają najbrzydsze samochody?2 Najbrzydsze samochody świata — ranking TOP 15. Toyota Prius IV (rok produkcji: od 2015 do dziś) 14. Austin-Healey Sprite Mk1 (rok produkcji: 1958-1961) 13. Citroen Ami (rok produkcji: 1961-1977) 12. Mini Moke (rok produkcji: 1964-93) 11. AMC Pacer (rok produkcji: 1975-1980) 10. Bronto Landole (rok produkcji: 1998) 9. Alfa Romeo SZ (rok produkcji: 1989-1991) 8. Tata Nano (rok produkcji: 2008 do dziś) 7. Nissan Cube III (rok produkcji: 2009-2014) 6. Pontiac Aztek (rok produkcji: 2000-2005) 5. Scion xB (rok produkcji: 2004-2007) 4. SsangYong Rodius (rok produkcji: 2004-2013) 3. Lightburn Zeta (rok produkcji: 1963-1965) 2. Fiat Multipla (rok produkcji: 1998-2005) 1. Nissan S-Cargo (rok produkcji: 1989-1992) Najbrzydsze auto — miejsce honorowe. FSO Polonez Truck Roy3 Najbrzydsze samochody świata — podsumowanie Co poszło nie tak, czyli jak powstają najbrzydsze samochody? Proces realizacji konceptu nie wygląda tak, że jeden projektant w przypływie weny twórczej wymyśla coś, co podoba się tylko jemu (może jeszcze jego matce) i koniec. Firma bezkrytycznie przyjmuje pomysł, a następnie zaczyna masową produkcję pojazdów. Nie. Żeby koncept projektantów ujrzał światło dziennie, wpierw musi zaakceptować go kierownik oraz zwykle członkowie zarządu. Dzięki kontroli wyłapują błędy i dyskusyjne pomysły artystów. W efekcie z taśmy najczęściej zjeżdża samochód, który przynajmniej nie odstrasza. Jednak niedługo przekonasz się, że nie zawsze tak jest. Czasem do seryjnej produkcji trafiają projekty, które już po pierwszym spojrzeniu powinny były trafić do kosza. Dlaczego tak się nie stało? Nie mamy pojęcia. Plus jest taki, że dzięki gafom producentów dzisiaj pośmiejemy się z najbrzydszych samochodów świata. Poniżej znajdziesz najciekawsze potworki z rynku motoryzacyjnego, które jakimś cudem prześlizgnęły się przez proces akceptacji konceptu. Najbrzydsze samochody świata — ranking TOP 15 Zebraliśmy 15 modeli samochodów, przy których projektanci odlecieli — ale w zupełnie złą stronę. Niektóre z nich na pewno kojarzysz, inne będą zaskoczeniem. Czytaj dalej, a poznasz je wszystkie. 15. Toyota Prius IV (rok produkcji: od 2015 do dziś) wikimedia commonswikimedia commonsZdjęcia autorstwa El monty/CC BY-SA Najnowszy model Toyoty Prius to idealny przykład przesady w designie. Japoński producent wyłamał się ze swojej wieloletniej tradycji i postanowił stworzyć samochód, który wyróżni się z tłumu. Jednak chyba nie o takie wyróżnienie mu chodziło. W efekcie otrzymaliśmy samochód, który wygląda futurystycznie i posiada mnóstwo dziwacznych linii oraz załamań. Najszybciej zauważysz je przy reflektorach. Określenie „nie z tej ziemi” pasuje do nich jak ulał. Toyota w przypadku nadwozia kierowała się przede wszystkim względami aerodynamicznymi, które sprzyjają ekonomicznej jeździe, co jednak nie usprawiedliwia projektantów. Właśnie ekonomia i ekologia to podobno najmocniejsze zalety Priusa. Podkreśla to najnowsza generacja hybrydowego silnika, który wedle zapewnień twórców na samym prądzie przejedzie nawet 50 km. 14. Austin-Healey Sprite Mk1 (rok produkcji: 1958-1961) Brytyjski 2-drzwiowy roadster już na pierwszy rzut oka budzi niezamierzony uśmiech. Projektanci osadzili przednie światła bardzo blisko siebie, co w połączeniu z grillem od razu przywiodło ludziom na myśl uśmiechniętą żabę. I właśnie w ten sposób („Żaba”) nazywali samochód. Austin-Healey Sprite Mk1 jest malutki. Ma ok. 3,5 metra długości i porusza się za sprawą skromnego silniczka o pojemności jednego litra oraz mocy 43 KM. W efekcie uzyskuje maksymalną prędkość 133 km/h. Producentom chyba nie spodobało się przezwisko, które klienci nadali Spite’owi, bo już od drugiej generacji znacznie zmienił się jego wygląd. 13. Citroen Ami (rok produkcji: 1961-1977) wikimedia commonswikimedia commonsZdjęcia autorstwa Andrew Bone Mimo że „przyjaciel” (z fr. Ami) Citroena na papierze z powodzeniem mógłby powalczyć o miano „najbrzydszy samochód na świecie”, zaskakująca linia karoserii w jakiś dziwny sposób się broni. Potwierdziła to sprzedaż, ponieważ model znalazł ponad 1,8 miliona fanów. Widać szalony design czasem się sprawdza. Citroen Ami wyróżnia się przede wszystkim odwróconym ukosem tylnej szyby oraz ogólnie oryginalnym projektem budy. W oczy rzuca się również wklęsła linia maski, przez którą samochód wygląda, jakby był zdenerwowany. Model napędzał silnik B2 o pojemności 0,6 litra, który w zależności od wersji Ami cechował się mocą od 22 KM do 35 KM. Co ciekawe, Citroen Ami powstał jako odpowiedź firmy na nową propozycję Renault (Renault 4). Opierał się na starszej wersji Citroena (2CV), która też nie grzeszyła urodą. 12. Mini Moke (rok produkcji: 1964-93) wikimedia commonswikimedia commonsZdjęcia autorstwa SG2012 Firma BMC w pierwotnym zamyśle zaprojektowała ten samochód dla wojska, bo miała nadzieję, że podpisze wieloletni kontrakt z armią. Niestety wojskowym nie spodobał się prototyp. Narzekali na zbyt małe koła i niewielki prześwit. Projektanci BMC w 1962 roku poprawili projekt, ale było już za późno na produkcję dla armii. Jedyną nadzieją na ocalenie auta okazał się sektor cywilny. Dlatego w 1964 roku Mini Moke pojawił się na rynku jako samochód rekreacyjny. Cechuje się brakiem drzwi i dachu (zamiast niego jest plandeka), a całość przypomina przerośnięty wózek golfowy. W efekcie Mini Moke raczej nigdy nie wygra konkursu piękności. Silnik też nie wyróżnia się niczym szczególnym, bo to jednostka o pojemności 0,8 litra i mocy 34 KM. Produkcja Mini Moke z biegiem lat przenosiła się do wielu krajów, a ostatni egzemplarz zjechał z taśmy w 1993 roku w Portugalii. 11. AMC Pacer (rok produkcji: 1975-1980) wikimedia commonswikimedia commonsZdjęcia autorstwa Gzzz/CC BY-SA Pacer to wytwór amerykański, który był odpowiedzią na potrzebę stworzenia kompaktowego auta. Projektanci modelu przygotowali nadwozie z tak wielkimi szybami, że finalne dzieło przywodzi na myśl pojazd kosmiczny. Tym bardziej, że samochód był bardzo szeroki (prawie 2 metry). Jednak wygląd to nie jedyny minus AMC Pacer. Producent podjął wątpliwą decyzję także w kwestii silnika. W efekcie ten dziwaczny kompakt skończył z sześcio- lub ośmiocylindrowymi jednostkami pod maską, których pojemność oscylowała w granicach 3,8-5 litrów. Natomiast moc była skromna, bo tylko 112 KM. W efekcie AMC Pacer nie był ani oszczędny, ani dynamiczny, ani nie wyglądał zbyt kusząco. 10. Bronto Landole (rok produkcji: 1998) Ten dwuosobowy samochód terenowy to wytwór Rosjan. Firma Bronto przedstawiła model Landole jako pojazd do turystyki oraz wyjazdów na safari. Producent oparł go na popularnej w Rosji Ładzie Niva, ale wprowadził kilka istotnych zmian. Pierwszą z nich jest zwiększony o 30 cm rozstaw osi. W oczy rzucają się także inne drzwi, które są plastikowe i zamiast szyb mają duże wycięcia. Poza tym istotnym dodatkiem są również ramy ochronne. Niestety efekt końcowy pozostawia wiele do życzenia. Plastik oszpeca auto, a dziwny kształt ram ochronnych i nieciekawa karoseria też nie pomagają. 9. Alfa Romeo SZ (rok produkcji: 1989-1991) Zdjęcia autorstwa Vauxford/wikimedia commons/CC BY-SA Mimo że włosi słyną z finezji oraz pięknych designów w motoryzacji, tym razem coś poszło nie tak. Alfa SZ wygląda po prostu dziwacznie (żeby nie powiedzieć: brzydko). Zaburzone proporcje i zupełnie nietrafione linie świateł sprawiają, że auto od razu wyróżnia się z tłumu, ale w negatywny sposób. Zauważyli to także fani motoryzacji, którzy nadali tej Alfie wymowny przydomek „IL Monstro” (czyli potwór). Pod względem napędu to niecodzienne coupe wyróżnia się całkiem solidnym silnikiem V6 o mocy 210 KM. Nic dziwnego, skoro skrót SZ oznacza „Sprint Zagato”. Powstał także bliźniaczy model tego samochodu w wersji kabriolet, czyli Alfa Romeo RZ. 8. Tata Nano (rok produkcji: 2008 do dziś) Zdjęcie autorstwa Nikkul/wikimedia commons/CC BY-SA autorstwa commons/CC BY-SA Przyszła kolej na najtańsze auto świata, które — co w sumie nie powinno dziwić — walczy również o tytuł „najbrzydsze auto na świecie”. Mówimy tutaj o Tata Nano, czyli indyjskiej propozycji dla oszczędnych. Auto od strony technicznej nieco przypomina naszego rodzimego „malucha”. Też ma dwucylindrowy silnik, który też znajduje się z tyłu. Ponadto posiada napęd na tylną oś, koła o wielkości 12 cali oraz w gruncie rzeczy zerowe wyposażenie w podstawowej wersji. Jednak różnica polega na tym, ze maluch jeszcze może się podobać, a Tata Nano… nieszczególnie. Samochód jest bardzo krótki i jednocześnie wysoki. Taki projekt znacznie zaburza proporcje i sprawia, że auto po prostu wygląda brzydko. W połączeniu z nadmiernym cięciem kosztów producent doprowadził do sytuacji, w której drastycznie spadło zainteresowanie tym modelem — nawet w Indiach. 7. Nissan Cube III (rok produkcji: 2009-2014) Japończycy z Nissana po raz kolejny zaskoczyli kierowców wyglądem swojego minivana. Według samych twórców inspiracją dla tego modelu był… buldog w okularach. Przyznajemy, że jakieś podobieństwo jest. Poza tym Nissan Cube to kolejne pudło na kółkach — w końcu nazwa zobowiązuje („cube” to po polsku „kostka”). Samochód jest kanciasty, z dziwacznymi wybałuszonymi reflektorami z przodu, a na domiar złego ma — o zgrozo — drzwi bagażnika otwierane w bok. Wydaje się to mało praktyczne w pojeździe, który na pierwszym miejscu stawia na użytkowość. Auto najczęściej występuje w wersji z benzynowym silnikiem o pojemności 1,6 litra i mocy 110 KM albo w dieslu o pojemności 1,5 litra. 6. Pontiac Aztek (rok produkcji: 2000-2005) Zdjęcia autorstwa Greg Gjerdingen/wikimedia commons/CC BY Najbrzydsze samochody świata pewnego razu zainteresowały brytyjski dziennik „Telegraph”. Przeprowadził on głosowanie, w którym niechlubne pierwsze miejsce zajął właśnie Pontiac Aztek. Dlaczego? Powodem są dziwaczne proporcje oraz kontrowersyjny kształt karoserii, która wyróżnia się licznymi ostrościami. Na dokładkę dodajmy front, który urodą nie grzeszy. Nie wiemy, kto wpadł na pomysł umieszczenia świateł migania ponad światłami drogowymi, ale ten wybór na pewno nie wyszedł Aztekowi na dobre. W skutek kontrowersji wokół wyglądu samochód już po 5 latach zniknął z rynku. Jeśli zaś chodzi o sprawy techniczne, SUV-a Pontiaca napędzał silnik V6 o pojemności 3,4 litra. Samochód był dostępny w wersji z napędem 4×4 lub na przednią oś. 5. Scion xB (rok produkcji: 2004-2007) Zdjęcia autorstwa Greg Gjerdingen/wikimedia commons/CC BY Ten 5-drzwiowy crossover powstał w kraju kwitnącej wiśni. Mimo że Japończycy z jakiegoś powodu lubią takie „jeżdżące pudła”, akurat marka Scion miała na celu podbicie rynku amerykańskiego. Przynajmniej taki zamysł przyświecał Toyocie. Patrząc na to auto stwierdzamy, że chyba nie porozumieli się w tej sprawie z projektantami. Scion xB wygląda, jakby podstawą dla jego produkcji był rysunek samochodu autorstwa dziecka — i to niezbyt uzdolnionego. Prosto ciosana karoseria nieco przywodzi na myśl autobus lub furgonetkę, ale jest bez dwóch zdań brzydsza. Co znajdziesz pod maską? Silnik R4 o pojemności od 1,3 do 2,4 litra (w zależności od modelu). Daje to 110 KM mocy oraz moment obrotowy 143 Nm. 4. SsangYong Rodius (rok produkcji: 2004-2013) Zdjęcia autorstwa Chu/wikimedia commons/CC BY-SA Tytuł „najbrzydsze auto” z powodzeniem przyznamy również dziełu z Korei Południowej. Model Rodius tamtejszej marki SsangYong to minivan klasy średniej, który od frontu prezentuje się jeszcze nie najgorzej. Jednak o tyle samochodu nikt już tego nie powie. Projektanci zaszaleli. W oczy od razu rzuca się dziwaczna i brzydka linia okien, a także nienaturalne zwężenie oraz wydłużenie tyłka pojazdu. W efekcie SsangYong Rodius wygląda, jakby ktoś połączył całkiem znośnego sedana z bagażnikiem oryginalnego (w złym znaczeniu tego słowa) minivana. Samochód jest wielki i na pewno rzuca się w oczy, ale chyba nie o takie wyróżnienie twórcom chodziło. Co ciekawe, druga generacja tego modelu wygląda już znacznie lepiej. Na koniec dodajmy, że pierwszy Rodius cechuje się bardzo mocnym silnikiem. Pod maską znajdziesz albo litrowy silnik benzynowy R6 o mocy 220 KM i momencie obrotowym 310 Nm, albo wysokoprężny silnik o pojemności 2,7 litra, który ma moc 165 KM i moment obrotowy 340 Nm. 3. Lightburn Zeta (rok produkcji: 1963-1965) Zdjęcie autorstwa GTHO/wikimedia commons/CC BY-SA autorstwa zombieite/wikimedia commons/CC BY Zanim australijska firma Lightburn wzięła się za samochody, produkowała betoniarki i pralki. Jednak razem ze swoją marką Zeta postanowiła w końcu podbić rynek motoryzacyjny. Czy się udało? Nie. Samochody marki Zeta pojawiły się w trzech odmianach: Sedan, Utility (pick-up) oraz Sports. Niestety wszystkie miały tę samą bolączkę — malutki i słabiutki silnik o pojemności 0,3 litra w przypadku Sedana i Utility oraz 0,4 litra w „sportowej” wersji. Kolejnym problemem był oczywiście design tych pojazdów. Utility oraz Sports może jeszcze się jakoś broniły, ale Sedan wyglądał jak ponaciągane pudło na kółkach. Do tego pudło mało praktyczne, bo np. dostanie się do bagażnika wymagało wyjęcia foteli, gdyż projektanci nie pomyśleli o klapie z tyłu. Co ciekawe, Lightburn Zeta nie miał wstecznego biegu. Jeśli kierowca chciałby tym samochodem jechać do tyłu, musi wyłączyć silnik i uruchomić go odwrotnie. Wtedy czterobiegowa skrzynia biegów zmienia się w czterobiegową skrzynię biegów wstecznych. 2. Fiat Multipla (rok produkcji: 1998-2005) Zdjęcia autorstwa Andrew Bone/wikimedia commons/CC BY Czy ranking, który zestawia ze sobą najbrzydsze samochody na świecie, mógłby się obyć bez Multipli? Oczywiście, że nie. „Dzieło” fiata rzuca się w oczy jak mało które. Winę za to ponosi kontrowersyjny projekt, który umieszcza światła drogowe na podszybiu, przez co w karoserii pojawia się charakterystyczna fałda. Bąbelkowaty kształt tylnej szyby też nie ratuje modelu. Design skutecznie odpychał klientów, mimo że Multipla to tak naprawdę bardzo funkcjonalny samochód. Jego długość wynosi niecałe 4 metry, a mimo to zmieści w środku 6 osób w dwóch rzędach siedzeń. Jeśli zaś chodzi o silniki, Fiat montował w Multipli cały przekrój swoich sprawdzonych jednostek. W drugiej generacji modelu projektanci zrezygnowali już z wątpliwego designu pierwowzoru. Ciekawostką natomiast jest fakt, że w 2008 roku chiński koncern motoryzacyjny Zhejiang Zotye Auto Co. kupił licencję do Multipli i zaczął jej produkcję pod własną marką. 1. Nissan S-Cargo (rok produkcji: 1989-1992) Zdjęcie autorstwa Tennen-Gas/wikimedia commons/CC BY-SA autorstwa dave_7/wikimedia commons/CC BY Van Nissana bez dwóch zdań zasłużył sobie na najwyższe miejsce w naszym rankingu. Z wyglądu bardziej przypomina prostą zabawkę dla dzieci, niż prawdziwy samochód. Jednak nawet w pierwszej roli nie sprawdziłby się dobrze z powodu brzydoty. Co czyni go tak nieładnym? Poza tym, że projektanci starali się zmieścić vana w malutkim samochodzie (długość to tylko 3,5 m), sam design również się nie sprawdził. Front i większa część nadwozia cechuje się obłościami i zaokrągleniami, które z tyłu nagle znikają. Tył S-Cargo jest płaski jak deska do prasowania i w ogóle nie pasuje do reszty. Co z silnikiem? Pod maską znajdowała się czterocylindrowa jednostka o pojemności 1,5 litra, która bazowała na silniku Nissana B11. Najbrzydsze auto — miejsce honorowe. FSO Polonez Truck Roy Zdjęcie autorstwa SuperTank17/wikimedia commons/CC BY Ranking wydawałby się niepełny bez rodzimego modelu. Dlatego przygotowaliśmy specjalne miejsce dla poloneza — ale nie byle jakiego. Polonez Truck Roy to prawdziwy creme de la creme brzydkiego designu. Wygląda, jakby ktoś na siłę zespawał ze sobą dwa zupełnie różne auta. Front to typowy osobowy polonez, a tył pochodzi od jakiegoś bliżej nieokreślonego samochodu dostawczego. Jednak największą bolączką tego modelu są tylne drzwi dla pasażerów. Wyglądają dokładnie tak samo jak te w osobowej wersji poloneza. Zdradza to, że projektant nawet nie zadał sobie trudu, żeby jakoś dopasować zupełnie różne elementy. W efekcie samochód wygląda jak połączenie pięści i nosa. Głowa boli! Najbrzydsze samochody świata — podsumowanie Potworków podobnych do tych, które zebraliśmy w artykule, znajdziesz na rynku o wiele więcej. Jednak na szczęście nie aż tak dużo, żeby osłabiły naszą miłość do motoryzacji. Ze wszystkich mało atrakcyjnych aut w rankingu umieściliśmy te, które naszym zdaniem wyróżniają się nawet wśród brzydali. Przyznaliśmy też niechlubne pierwsze miejsce Nissanowi S-Cargo, chociaż rywalizacja była zacięta. Uważasz, że pominęliśmy jakiś model, który powinien znaleźć się na tej liście? Daj nam znać w komentarzu!

O gustach się nie dyskutuje, ale istnieją telefony, których ładnymi nazwać się nie da. A wszystko to zapewne dlatego, że projektanci i producenci eksperymentowali, szukając nowych rozwiązań i form. Jest jednak wiele takich sprzętów, które już w chwili zaistnienia "na desce kreślarskiej" były skazane na porażkę. Prezentujemy 10 takich modeli.

Rudolph Ingram, siedmioletni chłopiec z Florydy, został mianowany najszybszym dzieckiem na świecie i nowym Usainem Boltem. O kilka długości dystansuje swoich rówieśników, a nawet dorosłych. Nagrania z jego wyczynami cieszą się ogromną popularnością. 13 Lutego 2019, 19:25 Instagram / blaze_813 / Na zdjęciu: Rudolph Ingram "777" - ból, brak snu, różnice temperatur. Biegacze podjęli ekstremalne wyzwanie, za które... płacą krocie! Wszyscy wołają na niego "Blaze" (z ang. "błysk"), bo jest szybki jak błyskawica. Jego rekordy mówią zresztą same za siebie: 8,69 sekundy w biegu na 60 metrów, 13,48 sekundy w biegu na 100 metrów. W jego wieku to wyniki niezwykłe. Podkreślmy: Rudolph Ingram to siedmiolatek. W swojej kategorii wiekowej chłopiec z Florydy nie ma konkurencji. Wystarczy sekunda, może dwie, a już ma nad rywalami kilka metrów przewagi. Przeciwników pokonuje z ogromną łatwością. Na tle rówieśników wygląda jak co najmniej kilka lat starszy od nich zawodnik. Mamy tu na myśli i niesamowitą szybkość, i robiącą wrażenie muskulaturę. "Kaloryfer" u siedmiolatka często się nie zdarza. Tak Rudolph Ingram pobił rekordy w biegach na 60 i 100 metrów: - Mój syn jest magikiem nie tylko na bieżni. Świetnie radzi sobie także w szkole, ma naprawdę znakomite oceny. Najlepiej idzie mu z informatyką, muzyką, językami obcymi i wychowaniem fizycznym - stwierdził Rudolph Ingram senior, ojciec i trener wyjątkowego WIDEO: Bańka na razie pozostanie ministrem sportu i turystyki. "Nie ma przeciwwskazań, aby łączyć role" Rudolph w przyszłości chce zostać gwiazdą sportu i podobnie jak Usain Bolt odmienić oblicze sprintu. Już teraz Ingram jest określany mianem "nowego Bolta". Na przeszkodzie może stanąć jedynie zamiłowanie do innego sportu: futbolu amerykańskiego. Zobacz także: Ostrawa: kapitalny występ Sofii Ennaoui. Rekord życiowy Polki - Ma niewiarygodne możliwości. Jest po prostu nieuchwytny. Czegoś takiego u 7-latka jeszcze nie widziałem - powiedział Jimmy Watson, szkoleniowiec drużyny futbolu amerykańskiego, w której występuje siedmioletni Rudolph. Co więcej - Ingram zachwyca nie tylko swoją sprawnością fizyczną, ale też dojrzałością. - Ciężko pracuję, aby wykrzesać z siebie wszystko, co tylko mogę i moim kolegom z drużyny. Chcę im pokazać, że cały zespół musi dać z siebie absolutnie wszystko. Jeśli nie wiedzą, jak to zrobić, ja im pokażę - mówił także: Korea Północna i Korea Południowa zamierzają wspólnie zorganizować igrzyska olimpijskie w 2032 roku Wracając jednak do jego talentu sprinterskiego - głównie za jego sprawą Ingrama podziwiają setki tysięcy osób. Tylko w serwisie Instagram siedmiolatka obserwuje ponad 315 tys. internautów, natomiast opublikowane filmy mają nawet po pół miliona wyświetleń. Swego czasu jedno z nagrań Rudolpha udostępnił sam LeBron James, gwiazdor NBA. Czy Rudolph Ingram dorówna osiągnięciom Usaina Bolta? zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki Instagram, AS, Lekkoatletyka Biegi USA Usain Bolt Rudolph Ingram SportowyBar

Po Azji, która odpowiada za nieco ponad połowę wszystkich urodzeń na całym świecie, to Afryka jest regionem, w którym rodzi się najwięcej dzieci na Ziemi. Kraje o największej liczbie
/ Czas wolny / Śląsk jest piękny. I Zagłębie też. Każde dziecko to wie. Ale są warunki. Pierwszy i właściwie jedyny: za żadne skarby nie kupuj i nie wysyłaj tych widokówek. Nikomu. Nigdy. Nasze miasta wyglądają na nich jakby wszyscy graficy i fotografowie świata umówili się na spisek przeciwko nam wszystkim. Chcecie zobaczyć coś naprawdę brzydkiego? Coś naprawdę, naprawdę brzydkiego? Śląskie i zagłębiowskie miasta na widokówkach. Wyślijcie je znajomym, rodzinie, nieprzyjaciołom swoim, a będziecie mieć pewność, że nigdy was nie odwiedzą. Sosnowiec by night - jak z parodii "Blade Runnera". Ruda Śląska jak z koszmaru projektanta. Bytom zaprasza do stawu. Mysłowice zapraszają do odjazdu czym prędzej. Chorzów zaprasza na pieszy rolllercoaster. I Knurów. Knurów równa się apokalipsa. Jest naprawdę powie: ale to przecież stare pocztówki. Początek stulecia. U nas już tak nie wygląda. Może i nie. Ale wszystkie te naprawdę okropne pocztówki wciąż można kupić w jednym z dużych internetowych sklepów z pocztówkami. W sumie nie powinno nas dziwić, że wciąż zalegają w magazynie. W końcu, mamy instynkt samozachowawczy. Tak czy inaczej, oglądacie na własne ryzyko. Złożyliśmy już zamówienie na wszystkie poniższe. I na niszczarkę. Subskrybuj Napiszdo mnie czytaj więcej:
To da im czas na przygotowanie do dużego uderzenia. Równie dobrze mogą uznać, że bilans strat własnych do orkowych wypada kiepsko i czas wycofać, aby nie tracić bezsensownie ludzi. A późniejsze odbicie terenów będzie o wiele łatwiejsze po uzyskaniu rakiet dużego zasięgu.
Malina Prześluga"Najbrzydsze zwierzę świata"reż. Laura Słabińska"Najbrzydsze zwierzę świata" - nowa komedia familijna w MiniaturzeNa zamówienie Teatru Miniatura jedna z najzdolniejszych polskich dramatopisarek napisała familijną komedię romantyczną, której akcja zabierze widzów na dno oceanu, plan filmowy i - oczywiście - na lotnisko. Prapremiera na żywo 29 maja o a online 30 maja o na platformie Dla widzów 6+29 maja o wreszcie na żywo pokażemy prapremierę "Najbrzydszego zwierzęcia świata", które specjalnie na nasze zamówienie napisała jedna z najbardziej cenionych polskich autorek sztuk dla dzieci Malina Prześluga. Z kolei 30 maja o odbędzie się też premiera online, skierowana do tych wszystkich, którzy nie mogą zasiąść na widowni w Gdańsku. Malina Prześluga słynie z nietypowych bohaterów i tak też będzie w tym wypadku - pojawi się Rekin, Fenek i Guziec, ale także Jajko, Ziemniak, Hugh Grant i Krystyna To komedia pełna zwariowanych i barwnych postaci, gagów, sztuczek i dobrego, często złośliwego, humoru - zapowiada Punch Mama, pod którym to pseudonimem ukrywa się Laura Słabińska, reżyserka spektaklu, która pierwszy raz reżyseruje w spektaklu zwierzęta walczą o tytuł najbrzydszego na świecie, a Rekin chce zostać filmowym amantem. "Najbrzydsze zwierzę świata" ma pomóc dzieciom zbudować wewnętrzną odporność na oceny, pokazać, że możliwy jest dystans do rankingów, że nie w każdym konkursie trzeba startować, nie każda wygrana ma wartość, a przede wszystkim, że warto wychodzić poza etykietki, nie dawać się im uwięzić, ale jak śpiewał Młynarski robić swoje. Pozwala się też pośmiać z naszej tendencji do oceniania, porównywania się, łatwego nabierania na różne błyskotki i spojrzeć z większą czułością na otaczający świat i wszystkie zamieszkujące go W dzisiejszym świecie, pełnym koloryzowanych zdjęć na Instagramie, operacji plastycznych, wciąż niestety wszechobecnego kultu pięknego ciała i wymalowanych twarzy, niezwykle istotne jest, by przypominać widzom, co jest najważniejszą wartością - dodaje nad spektaklem towarzyszyło edukacyjno-artystyczne doświadczenie - Zespół Edukacji poprowadził cykle warsztatów dla rodzin z dziećmi, klas szkół podstawowych oraz nauczycieli. Uczestnicy zapuścili sondę badawczą w takie zagadnienia jak budowanie adekwatnej samooceny niezależnej od opinii innych oraz zdrowego dystansu do celebryctwa i powierzchownych systemów ocen (bycia naj, lajków, konkursów, rankingów). Porozmawiali o akceptacji i braku akceptacji samego siebie, kanonach brzydoty i piękna, strategiach radzenia sobie z odrzuceniem czy Punkt widzenia i doświadczenia naszych widzów są dla nas bardzo ważne i wzbogacają proces powstawania spektaklu, stąd pomysł na cykle spotkań warsztatowych z różnymi odbiorcami, których traktujemy też jako współtwórców - komentuje Monika Tomczyk, pedagożka zespole realizatorów spektaklu znalazł się Dariusz Panas, scenograf o wyjątkowej fantazji, znany trójmiejskim widzom ze spektaklu "Tajemnica kina" i "Tajemnica diamentów" w Miniaturze, Filip Sternal, kompozytor i aranżer, specjalizujący się w muzyce teatralnej i filmowej, oraz Przemysław Żmiejko, reżyser i autor premierą online, 30 maja, o godzinie na Facebooku odbędzie się spotkanie na żywo z artystami i lalkami ze Malina Prześlugareżyseria: Punch Mamascenografia: Dariusz Panasmuzyka: Filip Sternalmultimedia: Przemysław Żmiejkoasystentka reżyserki: Katarzyna JezierskaObsada: Rekin, Lustro Wody, Retro Rekin | Krystian WieczyńskiBerta, Retro Berta | Agnieszka GrzegorzewskaPan Bóg | Andrzej ŻakAsystentka, Beata, Płaszczka | Edyta Janusz-EhrlichKelner, Fenek, Reżyser, Plastik | Jakub EhrlichGolec, Mariusz, Płaszczka | Wojciech StachuraBlobfish, Członek Ekipy, Płaszczka | Hanna MiśkiewiczGuziec, Ziemniak, Jajko, Lalkarz, Członek Ekipy | Jacek Gierczak Boska Ekipa | Zbigniew Okęcki, Jacek Kaczkowski, Michał Skolimowskiw roli Krystyny Czubówny Krystyna Czubówna
. 63 490 33 300 394 349 139 489

najbrzydsze dziecko na świecie